Sąd zobowiązał wolontariuszkę Jarową do zdementowania twierdzeń dotyczących działalności NIK.
wczoraj, 18:48
822

Dziennikarz
Szostal Oleksandr
wczoraj, 18:48
822

Kyjowski Sąd Apelacyjny potwierdził wyrok Sądu Rejonowego w Peczersku w sprawie byłej doradczyni wiceministra obrony Dany Jarowej. Sąd wymaga od niej publicznego zdementowania fałszywych informacji o NIK, które rzuciły cień na reputację tego urzędu.
Jarowa krytykowała NIK, twierdząc, że audytorzy szkodzą armii, utrudniając dostawy do Sił Zbrojnych. Jej zdaniem każdy zysk dostawców dla Ministerstwa Obrony postrzegany jest jako strata dla państwa, co może prowadzić do spraw karnych i zaszkodzić współpracy z biznesem.
To orzeczenie sądu potwierdza, że rozpowszechnianie nieprawdziwych informacji może mieć poważne konsekwencje dla urzędu i prowadzić do pozwów sądowych.
Z wyroku sądowego wynika, że bezpodstawne oskarżenia mogą szkodzić nie tylko reputacji pojedynczych instytucji, ale także zagrażać ich działalności, współpracy z partnerami oraz powodować poważne konsekwencje prawne.Czytaj także
- Ukraina zwróciła ciała 1,2 tys. poległych
- W MSW OCENILI ZDOLNOŚĆ ROSJAN DO LĄDOWANIA W ODESSIE
- Wielki rosyjski biznes szybko traci aktywa za granicą - wywiad
- Zrób to! Trump komentuje ataki Izraela na Iran
- Obrońcy wzmocnili ostrzały w kierunku Kramatorska
- W maju rosyjskie ataki zabrały życie ponad 180 cywilom ukraińskim - raport ONZ