Dowódca Trzeciej Brygady Szturmowej złożył surowe oświadczenie dotyczące aneksji Krymu.


Większość jednostek wojskowych stacjonujących na terytorium Krymu w 2014 roku była gotowa bronić półwyspu przed rosyjską agresją. Jednak według słów dowódcy Trzeciej Oddzielnej Brygady Szturmowej pułkownika Andrieja Bieleckiego, Krym 'zostawiono w dosłownym sensie'. Wyraził tę opinię w wywiadzie z Natalią Mozejczuk.
Bielecki zauważył, że aneksja Krymu przez Rosję była 'niejednoznaczną historią'.
Zostawiliśmy go (Krym – przyp. red.) po prostu, w dosłownym sensie
Dowódca Trzeciej Brygady Szturmowej przekonuje, że na terytorium półwyspu było wiele osób wspierających Ukrainę. Uczestniczyli w demonstracjach i byli gotowi zorganizować samoobronę.
Co więcej, większość jednostek wojskowych była gotowa stawić czoła rosyjskiej agresji.
Były różne jednostki wojskowe. Ale większość jednostek była gotowa w pierwszych dniach wykonać rozkaz i bronić Krymu
Bielecki uważa, że gdyby Siły Zbrojne Ukrainy aktywnie stawiały opór rosyjskim wojskom, wtedy wróciłyby one z powrotem na terytorium RF, ponieważ taki rozkaz musiał być.
W przypadku oporu rosyjskie wojska miały rozkaz wrócić i lecieć 'niebieskim śmigłowcem' z powrotem na Kuban. Ale to się nie udało. Dlatego tak zostawiono
Wcześniej pułkownik Bielecki opowiedział o motywacji żołnierzy Trzeciej Brygady Szturmowej.
Wyjaśnił również, jakie zwycięstwa są dla niego najważniejsze w tej wojnie.
Bielecki dodał, że Siły Zbrojne Ukrainy przyjęły taktykę 'wagnerowców', którzy w Syrii stosowali skuteczny system obrony, zapożyczony od ISIS. Teraz ukraińscy żołnierze również korzystają z tej taktyki.
Czytaj także
- Na Donbasie dron Rosji trafił w samochód z pomocą humanitarną
- Nie dla wszystkich wystarczy - na plażach Odessy brakuje schronów
- W obwodzie Donieckim zamordowano sportowca Karpaczowa – szczegóły śledztwa
- Rosjanie zaatakowali Charków rakietą — jest ranny
- Rosja zaatakowała na Wołyniu - jedna osoba zginęła
- W Kijowie rozbito Bentleya za 400 000 dolarów dzień po zakupie